Gdzieś w okolicach Boulogne-sur-Mer, na francuskim wybrzeżu Kanału La Manche, w szałasie na wydmach mieszka mężczyzna. Chodzi po okolicy, pali ognisko, poluje. Od czasu do czasu klęka, modli się, wpatruje się w horyzont. Towarzyszy mu dziewczyna z wioski, którą zdaje się chronić. Nie stroni przy tym od drastycznych środków. Z tą samą kamienną twarzą dokonuje aktów przemocy i czyni cuda. Czy jest postacią anielską czy demoniczną? Wcieleniem zła, które zamieszkuje okolicę czy przeciwnie - tym, który może je pokonać?